W moim końcu jest mój początek

sobota, 8 listopada 2014

znaleźć szczęście

Miękki dotyk trawy, który przyjemnie łaskotał ją po plecach. Gałęzie zielonych drzew, a za Nimi piękne niebieskie niebo, bezchmurne. Nareszcie słoneczny dzień. Obiektyw.
— Bardzo ładnie, ręka wyżej, poczekaj poprawię Ci włosy.
Dotyk
— Teraz jest ładnie. Tak trzymaj. 
Obiektyw.
— Ooo tak... To zdjęcie jest idealne, taką Cię narysuję.
— Dziękuję Irku. Muszę już iść, Kuba na mnie czeka. 
Burza blond włosów, jasne i niebieskie oczy.
— To jest K u b a?
— Tak, to jest Kuba. 
Teraz jest już widoczna tylko burza blond włosów. Rozwianych. 
— Irek, dlaczego on ucieka? 
— A więc jednak się nie myliłem...

_______________________________________________________________________





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz