W moim końcu jest mój początek

poniedziałek, 14 października 2013

Terry Pratchett

- Trze­ba te­raz uwie­rzyć w pewną opo­wieść - zaczęła. - Kiedyś by­liśmy plam­ka­mi w oceanie, po­tem ry­bami, następnie jaszczu­rami i małymi ssa­kami, a wreszcie małpa­mi. I mnóstwo nas było po­między. Ta ręka była nieg­dyś płetwą, była także szpo­nem! W moich ludzkich us­tach mam os­tre kły wil­ka i siekacze króli­ka, i żujące zęby kro­wy! Nasza krew jest słona jak morze, z które­go wyszliśmy! Kiedy ogar­nia nas lęk, nasza skóra zacho­wuje się, jak­by rosło na niej fut­ro, które po­win­no się zjeżyć. Jes­teśmy his­to­rią. Wszys­tko, czym­kolwiek sta­waliśmy się w naszej drodze, wciąż w nas jest. Czy chce­cie usłyszeć dal­szy ciąg tej historii?

Opo­wiedz nam, pop­ro­sił współżycz.

- Jes­tem ule­piona ze wspom­nień moich rodziców, dziadków i przodków. Od nich pochodzi to, jak wyglądam, ja­ki ko­lor mają mo­je włosy. Jes­tem też po trosze każdą z osób, które spot­kałam w swoim życiu i która zmieniła to, jak myślę. Więc co właści­wie znaczy "ja"?

- Ka­wałek, który właśnie opo­wie­dział nam tę his­to­rię - od­parł współżycz. - To jes­teś praw­dzi­wa ty.

- No... tak. Ale ty też mu­siałeś to ro­bić. Mówisz o so­bie "my" - kto to mówi? Kto po­wie­dział, że ty nie jes­teś tobą? Niczym się od nas nie różnisz. Ty­le że my jes­teśmy dużo, ale to dużo lep­si w za­pomi­naniu. No i wiemy, kiedy nie słuchać małpy, która w nas siedzi.

- Te­raz nas zdzi­wiłaś - po­wie­dział współżycz.

- Kiedy się boimy, sta­re par­tie nasze­go umysłu chcą się zacho­wywać, jak­by były wciąż w głowie małpy, i zaata­kować. Małpa reagu­je. Ona nie myśli. By­cie człowiekiem po­lega na tym, by wie­dzieć, kiedy nie być małpą, ga­dem czy którym­kolwiek z daw­nych ech. Ale kiedy ty przej­mu­jesz człowieka, nie słuchasz te­go, co jest w nim ludzkie. Słuchasz małpy. A małpa nie ro­zumie, co jest pot­rzeb­ne, ona wie tyl­ko, cze­go chce. Nie, ty nie jes­teś żad­ne "my", jes­teś "ja".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz