Odpowiedziała mi kiedyś, że widziała go w snach. Człowieka, który był jej bratnią duszą, największą tajemnicą, a jednocześnie kimś kogo znała najlepiej i komu ufała. A teraz? Widziała go na ulicy, wie że jest on tylko jej wyobrażeniem, kolejnym marzeniem, ale jej to nie przeszkadza. Chociaż wie, że nie istnieje to się do niego przywiązała i teraz słuchając muzyki będzie myślała o Nim.
Pytała też o wzrok, o wzrok tych innych mężczyzn. Wiedziała, że to nie byłoby czyste uczucie na jakie ona czeka.
Widzę jak Ona się zmienia i nie próbuje tego zmieniać. Wiem, że będzie się gubiła, ale nigdy nie pozwoli się zatracić w głupstwie, gdy upadnie, podniesie się.
Życie to dar, ogromne nagromadzenie wszelkich uczuć i coś więcej. Tak, ona wie o tym.
Przypominaj mi kim jesteś. Nie potrzebuje komplementów i pochwał, nie chcę próżności. Czasem potrzebuję docenienia.
Nieznanego mi autorstwa wspaniały obraz.
Źródło: http://forum.gazeta.pl/forum/w,99957,121303755,127685520,Re_Malarstwo_ktore_lubie.html
A teraz coś o malarzu, którego prace bardzo mnie zainspirowały:
Igor Talwiński (fr. Igor Talwinsky, ur. 1907 w Warszawie, zm. 1983 w Paryżu) – polski malarz, czynny we Francji.
Został zmobilizowany we wrześniu 1939 i dostał się do niewoli
niemieckiej. Po wyzwoleniu z obozu jenieckiego w roku 1945 zamieszkał w
Paryżu. Tam wyuczył się rzemiosła malarskiego. Od roku 1951 wystawiał na
Salonie Paryskim. Swoje obrazy przedstawiał też na indywidualnych wystawach w Londynie i Nowym Jorku.
Malował głównie portrety i akty młodych dziewcząt w stylu zbliżonym
do grafiki reklamowej. Pozostawił liczne obrazy rozproszone w kolekcjach
prywatnych. Wiele jego obrazów pojawia się na aukcjach malarstwa.
Oto jeden z jego subtelnych i pięknych obrazów.